Godzinę po powrocie taty z pracy, mama poszła z nim porozmawiać o jak to nazwała "głupim pomyśle".
Myślałam, że szlak mnie trafi czekając na decyzję ojca. Moją jedyną myślą było to, aby Will postąpił tak jak zawsze czyli przyszedł, spytał się i podjął decyzję taką jak ja chcę. Za to kocham mojego ojczulka...
Czekałam chyba godzinę, aż w końcu się pojawił u mnie w pokoju, aby porozmawiać.
Jednak tym razem strategia była inna.
-Twoja mama nie popiera tego, abyś tu została z Dorotą. Ja nie mam jak narazie podjętej decyzji w związku z tym chciałbym usłyszeć twoje zdanie.
-Wiem, że mama tego nie popiera. Naprawdę chce tu zostać i skończyć szkołę. Dorota zostanie ze mną i się mną zaopiekuje, zresztą za trzy miesiące mam osiemnaste urodziny i będę pełnoletnia. Was i tak nie ma całymi dniami w domu. Teraz będzie tak samo tylko, że będziecie w Nowym Yorku.
Co mam zrobić, abyś się zgodził?
-Zgodzę się jeżeli mi udowodnisz, że sobie poradzisz bez nas.
-Co masz dokładnie na myśli??
-Szkoła, żadnych imprez i pokażesz mi, że potrafisz się zachować jak dorosła.
-Dobrze. Zrobię wszystko, abyś się zgodził.
-Tydzień przed naszym wyjazdem podejmę decyzję dotyczącą ciebie, czyli masz dwa tygodnie zaczynając od dzisiaj.
-Dobrze.
Po chwili ani mnie, ani mojego taty już nie było. Poczułam się lepiej i wyszłam z Dorotą, i psem na spacer.
-Jak panienka zamierza sprawić, aby pan William się zgodził na nasze zostanie tutaj?
-To bardzo proste. Zrobię to czego ode mnie wymaga. Będę chodzić do szkoły tak jak to robię i nie będę imprezować.
-Aha. Może powinna panienka porozmawiać ze swoją przyjaciółką?
-Chyba masz rację. Wiesz, że z Kat znam się od małego. Poznałyśmy się w przedszkolu. Już pierwszego dnia się zaprzyjaźniłyśmy. Nasze mamy również się zaprzyjaźniły, ale moja mama później zajęła się pracą i coraz mniej czasu zaczęły ze sobą spędzać. Teraz to czasem się spotkają, aby porozmawiać, ale rzadko. Jak byłyśmy w drugiej klasie do nas dołączył nasz przyjaciel z dzieciństwa, który był przez jakiś czas u rodziny. Przyjaźniliśmy się przez prawie całe życie, przecież zresztą wiesz. Teraz w liceum nasze relacje się trochę ochłodziły, a szczególnie moje z Matt'em. Zerwałam z nim przed wakacjami. Kat znowu nie wiem z jakiego powodu na początku roku szkolnego odsunęła się ode mnie. Po tym jak poznałam Chris'a. Pamiętam jak pojawił się w szkole. Prawie wszystkie dziewczyny były nim zafascynowane łącznie ze mną tylko, że ja za nim tak nie latałam jak one. Samo wyszło, że on wybrał akurat mnie chociaż wcale nie musiał. Po kilku rozmowach i spotkaniach zakochaliśmy się w sobie. Czasem się posprzeczamy, ale i tak go kocham jak nikogo innego.
-Piękna historia, aż mi łzy poleciały...
W mojej głowie teraz była tylko myśl, aby spotkać się i porozmawiać z Chris'em i Kat.
Po dwu godzinnym spacerze kazałam Dorocie wziąć Karmelka do domu, a ja poszłam do Katherine.
Po piętnastu minutach byłam już przed jej domem. Po zapukaniu do drzwi czekałam, aż mi ktoś otworzy.
-Kat?
-Nina? Co ty tutaj robisz o tej porze?
-Musiałam się z tobą zobaczyć i porozmawiać.- Następnie się rozpłakałam i ją przytuliłam. Dawno się tak nie czułam. Po chwili usiadłyśmy na ganku.
-O czym wczoraj mówiłaś? Jaką przeprowadzkę miałaś na myśli i to do Nowego Yorku?
-Mój tato dostał awans w pracy i mamy się przenieść do Nowego Yorku, ale ani ja, ani Dorota nie mamy zamiaru tego robić. Moja mama znowu uważa, że jestem niepełnoletnia i mam z nimi jechać. Rozmawiałam z ojcem, a on kazał mi chodzić do szkoły i nie imprezować. Mam mu pokazać, że potrafię już zachować się jak osoba dorosła i tydzień przed wyjazdem zdecyduje, czy mogę zostać tutaj, czy mam jechać z nimi.
-Wow! Nie sądziłam, że macie zamiar się wyprowadzić. To dlatego wczoraj tak imprezowałaś?
-Tak, a w dodatku pokłóciłam się z Chris'em tego samego dnia, a ty się do mnie nie odzywałaś nie wiadomo dlaczego. Musiałam odreagować i trochę przesadziłam, bo nie pamiętam połowy imprezy.
-Chris cię wyniósł i to dosłownie. Wiem, że to mogło być dla ciebie dziwne, ale musiałam się odciąć od wszystkiego. Zresztą przez ten czas byłam u babci. Przepraszam, że nie było mnie przy tobie kiedy mnie potrzebowałaś.
-Ja też Cię za wszystko przepraszam.- Jeszcze chwilę posiedziałyśmy i poszłam do mojego chłopaka chociaż była już trochę późna godzina. Na moje szczęście jeszcze nie spał i przywitał mnie w drzwiach jego domu zanim jeszcze zdążyłam do nich zapukać. Szczerze to było trochę dziwne, ale teraz nie zaprzątałam sobie tym głowy.
-Hej! Przepraszam za późną porę, ale czy możemy porozmawiać?
-Tak, jasne, że możemy. Proszę, wejdź.
-Przepraszam Cię za tą kłótnie. Miałam zły dzień.
-Ja również przepraszam.
Na zgodę był pocałunek i to bardzo namiętny... Przez jakiś czas się całowaliśmy, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Lepszej chwili nie mógł sobie wybrać! Na ekranie wyświetlił mi się numer Doroty.
-Dorota? Dlaczego dzwonisz o tej porze? Czy coś się stało?
-Pan William czeka na panienkę, aż wróci.
-No tak! Kompletnie zapomniałam. Od dzisiaj kazał mi pokazać, że dam se radę jak się wyprowadzą. Dobrze. Zaraz będę.
Po tych słowach się rozłączyłam.
-Przepraszam, ale muszę już iść.
-Dobrze, a coś się stało?
-Nie, ale naprawdę muszę już iść.
-Odprowadzę cię.
-Okej. Po drodze Ci powiem o co chodzi.
W czasie drogi opowiedziałam mu o awansie ojca i naszej przeprowadzce do Nowego Yorku oraz o tym, co Will wymyślił, abym mogła zostać w Atlancie. Gdy doszliśmy już do mojego domu jeszcze chwilę postaliśmy pod drzwiami, a następnie się pożegnaliśmy i weszłam do domu.
Tato siedział w kuchni i czekał na mnie.
-Przepraszam, że wróciłam o tej porze, ale musiałam pewną sprawę załatwić. To się nie powtórzy.
-Ja nic nie mówię. Jeżeli musiałaś coś załatwić i to było na tyle ważne to dobrze.
Kiedy mi to powiedział od razu poszedł się położyć, a ja za nim.
Leżąc w łóżku myślałam o paru rzeczach m.in.
"Czy tato pozwoli mi tu zostać?", "Dzisiaj nareszcie porozmawiałam z Kat i było super!", ''Cieszę się, że pogodziłam się z Chris'em. Kocham go!''. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Cześć! Chciałam zaproponować ci moją ocenialnie blogów! :)
OdpowiedzUsuńMożna się dowiedzieć co warto poprawić. Zrobić sobie reklamę i zyskać nowych czytelników :) Zapraszam!
http://ocena-waszych-blogow.blogspot.com/
Hej ! Fajnie wyszedł ci ten rozdział. Propozycja Willa mi się podoba. Mam nadzieję że pozwolą zostać Ninie w domu z Dorotą.
OdpowiedzUsuńDobrze że Nina i Chris się pogodzili .
No i to tyle na ten temat xD
Zapraszam do mnie nn :
http://historiadamaris152.blogspot.com/
No i gdybyś mogła mnie informować o nn u cb byłabym wdzięczna.
Pozdrawiam i weny życzę.