czwartek, 1 listopada 2012

R.4

Och...
Głowa mi pęka, a światło to mój wróg. Pierwsze, co przyszło mi na myśl to zawołanie gosposi i mojej opiekunki zarazem...
-Dorota! 
Na moje szczęście szybko się pojawiła w moim pokoju.
-Dorota, co się stało? Która jest godzina? Jedyne, co pamiętam to impreza halloween'owa, na której się upiłam, a dalej nie wiem, co się działo.
-Panienka wróciła do domu odprowadzona przez Katherine i Chris'a około północy. Teraz jest samo południe. Państwo Waldorf wyszli z samego rana do pracy. 
Kiedy dowiedziałam się, że moich rodziców nie ma poczułam ulgę. Nie miałam teraz ochoty z nimi rozmawiać ani na temat przeprowadzki, ani tego gdzie byłam.
-Dlaczego panienka tak wczoraj wybiegła?
-Dlatego, że Cece i William chcą się wyprowadzić do Nowego Yorku pod koniec miesiąca.
Po tej wiadomości Dorota tylko usiadła, aby nie zemdleć. Po jej minie wywnioskowałam, że ma takie samo zdanie na ten temat jak ja.
-Gdyby był tylko jakiś sposób, aby uniknąć tego. Moi rodzice nie zostawią mnie samej tutaj ponieważ jestem niepełnoletnia. A gdyby tak...
-Gdyby, co?
-Zostawili mnie pod twoją opieką? Przynajmniej do ukończenia szkoły. Co sądzisz?
-Pod moją opieką? Czyżby panienka oszalała? Nigdy się nie zgodzą. 
-Oj, zgodzą się, zgodzą. Moja już w tym głowa.
Wpadł mi do głowy plan jak doprowadzić do tego, aby się zgodzili.
Po chwili wstałam z łóżka i kazałam Dorocie naszykować mi kąpiel, gdy ja w tym czasie zeszłam na dół, aby coś zjeść i poszukać jakiś tabletek przeciwbólowych.
Po kąpieli przeleżałam resztę dnia w łóżku lecząc się z kaca. Cece wróciła dzisiaj wcześniej niestety. No i zaczęło się...
-Gdzie ty do cholery byłaś?! Co w ciebie wstąpiło?! Zwariowałaś?!
-Nieważne musiałam po prostu odreagować i wszystko przemyśleć. Nie chce się stąd wyprowadzać i nie zmusicie mnie do tego przynajmniej do końca szkoły. I to wy zwariowaliście myśląc, że będę popierać tą decyzję!  Dlatego wy możecie się wyprowadzić do Nowego Yorku, ale ja zostaję tutaj razem z Dorotą.
-Co? Jak to z Dorotą?
-Normalnie. Żadna z nas nie chce się przenieść, dlatego chcemy zostać, a wy jak chcecie to jedźcie. Droga wolna. 
-Nie wiem, czy to dobry pomysł. Muszę porozmawiać z twoim ojcem, ale wątpię w to, żeby się zgodził.
Zobaczymy...

4 komentarze:

  1. Pomylily mnie sie strony,a czemu Nina?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyliły. A tak jakoś. Spodobało mi się to imię.

      Usuń
  2. Hej.
    Twój blog jest naprawdę ciekawy. Mam nadzieję że będziesz go kontynuowała bo ciągle mam w głowie pytanie : "zgodzą się ? czy nie zgodzą się ?"

    Proszę pisz dalej !!
    Chciałabym bardziej poznać bohaterów... Przydałoby się więcej opisów sytuacji więcej rozmów np. z Kat lub Chris'em.
    Dorota wydaje się być super, nie chce się przeprowadzać no i wgl dba o Ninę więc wydaje się być spoko.

    To na razie tyle co mogę napisać
    Pozdrawiam i weny życzę
    + pisz dalej tego bloga proszęęęę ! ;)

    _________________
    zapraszam do mnie na nn : http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń