środa, 7 listopada 2012

R.10

Wieczór tego samego dnia...
Na dworze była cisza taka jak cisza przed burzą... Nikogo już nie było u mnie w domu. Tylko Dorota i pies, a to dlatego, że ja też wyszłam. Moją jedyną myślą w głowie było to, aby się zemścić na Toby'm. Cały wieczór kręciłam się po okolicy rozmyślając. Jak to mówią ,,Zemsta jest długa i słodka", ale ta będzie, aż przesłodka. Chodząc tak spotkałam po drodze Cleo koleżankę z klasy i dzieciństwa. Jak widać wszyscy już wiedzą, że Toby wrócił i chcą wiedzieć jak zareagowałam na tą wiadomość oraz, co teraz zrobię.
Ludzie po prostu uwielbiają plotkować i zajmować się cudzym życiem.  
Swoją zemstę zacznę małymi kroczkami tak, aby nie zorientował się, że coś jest nie tak. Tylko muszę powiadomić o tym poszczególne osoby, aby nie wyszły z tego niepotrzebne komplikacje. Zaczynając chyba od Kat. 
Tak wyszło, że nawet nie wiem kiedy wybiła północ na zegarze w centrum. Dziwnym trafem z wybiciem zegara pojawił się nie kto inny jak cel mojej zemsty. Szczerze to miałam nadzieje, że to kto inny.
-Taki ktoś jak Ty nie powinien chodzić sam w środku nocy. 
-A to znowu Ty.
-Spodziewałaś się kogoś innego? 
-Żebyś wiedział. 
-Niech zgadnę rozmawiałaś z małą Kat i wszystko Ci wypaplała jak na spowiedzi. 
-Bystry jesteś. 
-Więc?
-Ja, Ty i Kat?
-Tak.
-Zgodzę się, ale pod kilkoma warunkami.
-Jakimi?
-Ty ją organizujesz, a ja razem z Kat nie mamy nic z tym wspólnego. Zapraszasz wszystkich znajomych. A i ja nie przyjdę sama tylko z kimś.
-No dobra. Z kim Ty chcesz przyjść?
-Zobaczysz. 
Następnie poszłam w kierunku swojego domu. Po drodze rozesłałam do wszystkich SMS'y z zaproszeniami na imprezę, której organizatorem jest Toby dla pewności, że się pojawią. Do Chris'a i Kat też wysłałam zaproszenie z tą różnicą, że do Kat dopisałam ,,Mój plan zaczyna się od imprezy. Mam nadzieję, że się pojawisz.".
Gdy już doszłam ujrzałam stojącego pod moim domem Chris'a, co trochę mnie zdziwiło, że o tej porze przyszedł.
-Hej, co tu robisz o tej porze? Myślałam, że zobaczymy się dopiero jutro.
-Chciałem z Tobą porozmawiać, ale jak byłem wcześniej to Cię już nie było, a gdy dostałem twojego SMS'a postanowiłem jeszcze raz zajrzeć. 
-Aha. Wejdź. Muszę Ci o czymś powiedzieć. 
-Ja również muszę Tobie o czymś powiedzieć. Może Ty zacznij. 
-Na tą imprezę musisz pójść ze mną... - Powiedziałam mu o, co chodzi z tym SMS'em oraz, co zamierzam zrobić. Nie był z tego zadowolony.
-A Ty o czym chciałeś porozmawiać?
-Mój brat przyjechał. 
-To chyba dobrze, prawda?
-Niezupełnie. Ja i mój brat od bardzo dawna nie jesteśmy w przyjacielskich stosunkach. 
-Mogę spytać dlaczego?
-Tak, ale nie mam ochoty teraz o tym rozmawiać. Może następnym razem. 
-Więc, dobrze. Zostajesz na noc, czy wracasz do siebie? Moi rodzice wracają najprawdopodobniej w środę. 
-Nie wiem, czy to dobry pomysł. 
-Położysz się obok i przytulisz mnie, i pójdziemy spać, a rano obudzisz się koło mnie, a ja obok Ciebie. Może jednak?
-No dobrze. Jak chcesz. 
Leżąc w łóżku jeszcze długo rozmawialiśmy między innymi o mojej i zarazem jego przeszłości oraz o jego bracie. Wiem jak na razie tyle, że ma na imię Ian i jest starszy. Nim się zorientowaliśmy już spaliśmy. Jednym słowem to był trochę ciężki dzień. Początek zaczął się miło, ale potem było, co raz gorzej.
Poniedziałek również za dobrze się nie zapowiadał.
Szkoła nawet szybko zleciała, ale reszta dnia ciągnęła się tak jakby miała trwać wieczność.
Zaczynając od imprezy. Wszyscy się mnie pytali, czy na nią idę. Wyszło tak, że prawie wszyscy szli ze względu na mnie. Następnie rozmawiałam z Kat i Chris'em. W momencie, gdy przekroczyłam próg domu zadzwonił telefon. Był to nikt inny jak tato. Dzwonił, aby się spytać, czy coś chcę z Nowego Yorku.
Gdy skończyłam z nim rozmawiać wpadł mi pomysł, aby zadzwonić do mojej kuzynki Blair z Nowego Yorku to mistrzyni w intrygach może mi pomóc z Toby'm.
I tak się stało, zadzwoniłam do niej.
-Hej Blair! Co u Ciebie słychać?
-Hej! A wszystko dobrze się układa. Nadal jestem z Chuck'iem. A u Ciebie, co słychać?
-Z jednej strony wszystko dobrze, a z drugiej mam problem. 
-A co się stało?
-Toby wrócił i chce, aby wszystko było po staremu, i nie daje mi oraz moim znajomym spokoju. Między innymi dzwonie w tej sprawie. Potrzebuję twojej pomocy. 
-Jasne. Pomogę jak tylko mogę. O co chodzi?
-Nie znam lepszej osoby w knuciu intryg. Chcę się zemścić i mam nadzieję, że mi pomożesz.
-Dobrze. Podjęłaś już jakieś kroki?
-Tak. Dzisiaj jest impreza organizowana przez niego na którą idę z Chris'em.
-Aha. No dobrze. Mam pewien pomysł...

5 komentarzy:

  1. Mmmmm... Zemsta na Toby'm ? Ciekawie :)
    Nie lubię go i mam nadzieję że będzie cierpieć buahahahaha !
    Pisz szybko kolejny rozdział bo nie mogę się doczekać pomysłu Blair ;p
    Pozdrawiam i weny życzę
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;*
    Chciałam tylko zaprosić na nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ! Chciałam zaprosić cię na nowy rozdział (nareszcie!)
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Pozdrawiam !
    A tak by the way to : czy tylko ja tu komentuje ?! o.O

    OdpowiedzUsuń
  4. Surprise !
    Zapraszam na kolejne 2 rozdziały Corner'a !
    http://cornersee.blogspot.com/
    Pozdrawiam i mam nadzieję że kolejny rozdział szybko się tutaj pojawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejooooł !
    Informuję wszech i wobec o dwóch nowych rozdziałach na corner'ze zapraszam :
    http://cornersee.blogspot.com/
    No i jeszcze taka prośba : pisz szybciej następny rozdział xD
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń