Lekcje w szkole szybko zleciały. Po powrocie czekałam na wiadomość od Kat, ale na marne.
W między czasie po odrobieniu lekcji byłam z Chris'em i z moim psem Karmelkiem. Nazwałam go tak ze względu na kolor sierści na spacerze,
Byliśmy przez całe popołudnie na dworze wybraliśmy się do lasku, parku i nad wodę. Karmelek był zadowolony, a ile się nabiegał.
Czas nam bardzo szybko zleciał. Po powrocie do domu czekało mnie czyszczenie psa, a dokładnie to jego sierści. Przyznam, że chwilę mi to zajęło, ale jakoś mi się udało. Nasza gosposia Dorota cały czas mnie pouczała co i jak należy zrobić. Nie zawszę jej słuchałam, ale i tak doceniam to, że chciała mi pomóc.
Po zmroku rodzice wrócili z pracy. Byli na tyle zmęczeni, że nic już nie jedli tylko się wykąpali i poszli spać.
Ja nie mogłam przez pół nocy spać. Przewracałam się z jednej strony na drugą.
Przez te godziny kiedy nie spałam i leżałam w łóżku przeplatało mi się tysiące myśli między innymi związanych z Kat i z tym co się stało.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz